środa, 22 lutego 2017

Rozdział III - Pora w drogę

UWAGA OD AUTORA tekst może zawierać wulgaryzmy


Pierwsze promienie wschodzącego słońca poczęły wyłaniać się leniwie zza horyzontu. Światło padło na niewielkie obozowisko, na popioły po ognisku, na trzy śpiące konie – białego, karego i gniadego. Promienie słońca oświetliły  także  cztery postacie leżące wokół ogniska, pogrążone we śnie.

Cała czwórka śniła. Śniła o tym, co się działo. Mimo całego tragizmu minionych wydarzeń ich sny były spokojne. To była zasługa Jaskra i jego ballady. Ballady o wiedźminie, wiedźmince i czarodziejce. Nuty niesamowitej pieśni zadziałały na całą kompanię niczym czar uspokajający – wszyscy jakoś pogodzili się z tym, że utracili przyjaciół.

Kiedy pierwszy promień słońca musnął Jaskra, ten się obudził. Poeta podniósł się, siadł ze skrzyżowanymi nogami przed popiołami ogniska. Spojrzał na kompanów, którzy spali. Popatrzył się na Triss. W promieniach wschodzącego słońca prezentowała się niesamowicie. Jej kasztanowe włosy, mimo iż przykurzone od spania na ziemi, wciąż skrzyły się, odbijając światło. Chłód poranka poszczypał jej liczko tak, że było rumiane.

środa, 8 lutego 2017

Rozdział II - Ballada o wiedźminie


UWAGA OD AUTORA Tekst może zawierać wulgaryzmy

Czerwone płomienie niewielkiego ogniska tańcowały radośnie. Było to chyba jedyne uosobienie wesołości w tym obozowisku. Bo cztery osoby siedzące wokół ogniska były zdecydowanie w niewesołym nastroju. Rudowłosa czarodziejka trzymająca kolana pod brodą. Bard w śliwkowym kapelusiku z piórkiem, trzymający na kolanach lutnię. Dwóch krasnoludów, obok których leżały miecz i topór. Wszyscy patrzyli się w ogień. Myśleli. Wspominali wydarzenia minionego dnia. Ich dusze wypełniała pustka i smutek.
Była pełnia. Przeciągły szum wierzb brzmiał niczym żałosny skowyt rozpaczy. Wszyscy za nimi tęsknili. Kiedy odeszli na świecie pojawiła się pustka. Pustka, której nic nie wypełni.
Gdzieś w oddali zawył wilk. Jakby w odpowiedzi na jego zawołanie, Jaskier trącił strony lutni. Rozbrzmiały pierwsze akordy pieśni. Lecz nie wydawała się ona żałobna, raczej smutna. Smutna, epicka i heroiczna ballada o wiedźminie, wiedźmince i czarodziejce. Z ust barda padły pierwsze słowa pieśni. Powróciły wszystkie wspomnienia.