UWAGA OD AUTORA Tekst może zawierać wulgaryzmy
Triss spróbowała się podnieść. W następnej chwili
tego pożałowała – dostała takich zawrotów, że znów padła na ziemię. Uderzył ją
cały ból poprzedniego dnia. Droga do Mahakamu, zasadzka Rivów, walka. Przegrana
walka. Więzienie. No, po prostu świetnie.
Czarodziejka znów wstała, tym razem powoli.
Opierając się o ścianę, rozejrzała się wokół. Do niewielkiej celi wpadały
pojedyncze promienie słońca przez małe zakratowane okienko pod sufitem. Na
podłodze leżało trochę siana i wywrócone blaszane wiadro.
Przez kraty swojej celi zauważyła, że naprzeciw niej
zamknięci są Yarpen i Zigrin. Obydwaj leżeli wśród strzępków siana. Albo byli
nieprzytomni, albo spali. Czarodziejka miała nadzieję, że po wczorajszej bitwie
jej obrońcom nie stało się nic
poważnego.